To niezwykła historia o smutnym początku i przepięknym zakończeniu. Najpierw bank zaoferował firmie transakcję CIRS na jenie japońskim, mającą minimalizować koszty działalności spółki. Później okazało się, że produkt ma charakter rujnująco spekulacyjny i spowodował stratę kilkunastu milionów złotych. Próba sądowego odzyskania środków zakończyła się w I Instancji niepowodzeniem – Sąd nie dostrzegł nieprawidłowości w działaniach pracowników banku oraz nie dostrzegł wad produktu i oddalił powództwo.
Wówczas zwrócono się do mnie o pomoc w sprawie, przygotowanie apelacji i reprezentowanie klienta przed sądem wyższej instancji. Ostatecznie Sąd Apelacyjny w niedawnym wyroku podzielił argumentację zawartą w apelacji, uznał, iż zaoferowany produkt był skrajnie spekulacyjny i niekorzystny dla klienta i nie powinien być w ogóle oferowany przez instytucje bankową, a już na pewno jako produkt minimalizujący koszty działalności. Sąd wskazał, iż transakcja taka jako sprzeczna z zasadami współżycia społecznego jest bezwzględnie nieważna a bank musi wyrównać uszczerbek klienta – co z uwzględnieniem odsetek oznacza obowiązek zapłaty blisko 24 mln zł.
Sprawa cieszy niezwykle, gdyż po raz kolejny udało się wykazać nieuczciwość banku. Klient z jednej strony wyrównał olbrzymi uszczerbek jakiego doznał wskutek nierzetelnych działań banku, z drugiej udało się go oczyścić z przymiotu świadomego spekulanta, który został mu przypisany w I Instancji. Wyrok jest prawomocny, a bank zapowiedział dobrowolną realizację obowiązku zapłaty.